Strona:Jan Urban - O prawa obywatelskie dla kobiet.djvu/14

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

12

może pewien sens, gdyby chodziło naprzykład o służbę wojskową kobiet, albo o jakiś rodzaj fizycznej pracy. Co do tej ostatniej, to nie wdając się w przepowiednie, jakimi mięśniami rozporządzać będzie kobieta jutrzejsza, w obecnej chwili liczyć się należałoby z jej teraźniejszemi siłami, i ze względu na nie możeby było wskazanem nie tylko utrzymać pewne, istniejące już ograniczenia co do pracy zarobkowej kobiet i dziewcząt w pewnych gałęziach wytwórczości fabrycznej, w kopalniach etc., ale i dodać nowe. Zresztą może nie tyle ograniczenia prawne, jak raczej stworzyć ułatwienia, by kobieta, chcąca albo zmuszona pracować, znalazła odpowiednie do swoich sił fizycznych pola pracy. W tej chwili atoli zajmujemy się nie ekonomiczną, lecz polityczną stroną kwestyi kobiecej. Otóż co się tyczy udziału w życiu politycznem, to widoczną jest rzeczą, że niema on nic wspólnego z siłą mięśni. I wśród mężczyzn nie same tylko herkulesy mają do niego przystęp.
Ważniejszem jest pytanie, czy różnica psychiki kobiecej od psychiki męskiej nie wymaga usunięcia kobiet od życia politycznego. „Kobiety do rządów i do polityki nie mają głowy“ — oto twierdzenie, wspólne wszystkim przeciwnikom dążeń kobiecych. Między innymi socyalista Proudhon obszernie rozwodzi się nad tem, że kobiety ustępują znacznie mężczyznom pod względem intellektualnym, a nawet moralnym, wskutek czego winny być wykluczane od życia publicznego.
Po stronie feministek spotkamy się ze zdaniem wręcz przeciwnem. Jedna z nich, niejaka panna Eliza Farnham[1], głosi na pewnym zjeździe, że kobieta pod każdym względem stoi o tyle wyżej od mężczyzny, o ile ten góruje nad gorylem. Kobieta to wykwit, to ostatnie słowo przyrody. Dlatego mówczyni błogosławi łaskawe nieba za to, że jej i jej matce pozwoliły urodzić się kobietami. Świat będzie uszczęśliwiony dopiero wtedy, kiedy kobiety uchwycą w swe ręce kierownictwo nim.

Spór o wyższość, czy niższość psychiki tej czy innej połowy rodzaju ludzkiego zajmuje nawet anatomów i antropologów.

  1. Cytowana przez Turmanna w „Initiatives féminines“ str. 3.