Strona:Jan Sygański - Wyroki ławicy sandeckiej.pdf/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

„przeto żeby się świętej sprawiedliwości zadosyć stało, a inni podobnych warowali się zbrodni“, „ażeby tego rodzaju zbrodnie nie uchodziły bezkarnie i żeby drudzy nie odważali się na nie“ etc. Poniżej chronologicznie zestawione fakta więcej powiedzą o tem. Przykłady bowiem daleko lepiej wyjaśniają rzecz, niż długa naukowa teorya: Longa via per praecepta, brevis per exempla. Bądź co bądź przedstawiają one pewną wartość ze względu na historyę i miejscowe stosunki.


∗                         ∗

1. Jan Jedleński z Kunic pod Dobczycami, wsi podówczas opactwa Kanoników Regularnych Lateraneńskich u Bożego Ciała na Kazimierzu w Krakowie, nie wesoło przepędzał swą młodość. Nauka nie szła mu jakoś do głowy, opuścił więc przedwcześnie szkołę. Służył potem przez dwa lata we dworze u pana Trzecieskiego, poległego w bitwie z Kozakami pod Zbarażem (1649), a rok jeden był w służbie u pana Bieńkowskiego. Szukając szczęścia po szerokim świecie, zaciągnął się pod chorągiew ochotniczą kapitana Aleksandra Liska, która według jego własnego zeznania najeżdżała wsi i zabierała bydło ludziom, ale i ten rodzaj życia sprzykrzył sobie niebawem. Ani służba dworska, ani wojskowa nie przypadała mu widocznie do smaku. Przez czas jakiś wałęsał się po Podgórzu sandeckiem i w Czchowie nad Dunajcem, wreszcie dał się bez trudności wciągnąć do szajki złodziejskiej. Zabawiając się tem lekkiem rzemiosłem, ukradł w Tęgoborzy[1] parę cisawych koni jaśnie wielmożnemu panu Aleksandrowi hr. na Wiśniczu Lubomirskiemu, koniuszemu wielkiemu koronnemu. Już zamyślał sprzedać dobrze swą nieprawnie nabytą zdobycz panu Kozłowskiemu w Ropie, tymczasem po drodze wstąpił do karczmy w Stróżach niżnych, gdzie po trudach pokrzepiał się z bratem swoim gorzałką. To właśnie zdradziło i udaremniło jego dalsze zamiary. Mocno pijanego wraz z końmi odesłano do sołtysa w Białej. Stąd odstawiono go naprzód do dworu w Grybowie, a potem do Nowego Sącza, gdzie wpadł w ręce sprawiedliwości: ławicy sandeckiej.
Sąd gajny potrzebny, na ratuszu zebrany, przesłuchawszy świadka Błażeja Michałka ze Świdnika, zawyrokował 30. lipca 1652: Ponieważ Jan Jedleński, jak udowodniono, nie zważał ani na przykazania Boskie, ani się lękał surowości kar ludzkich o kradzieżach ustanowionych, przeto mocą niniejszego dekretu, przez wójta i siedmiu ławników wydanego, skazanym jest na powieszenie na miejscu zwykłem tracenia[2].

2. Dnia 23. stycznia 1653, z polecenia urzędu radzieckiego, wyprowadzono z więzienia ratusznego Tymka Płocha z Boguszy, oskarżonego przez niewiernego żyda Marka, i z powodu rozboju stawiono

  1. Tęgoborza należała do Aleksandra Lubomirskiego, od niego kupił ją 1652 Jędrzej Morsztyn, stolnik sandomierski.
  2. Acta Scabinalia Neosandecensia T. 64, str. 1—7. Wszystkie dalsze cytaty stronic odnoszą się do tego tomu.