Strona:Jan Siwiński - Katorżnik.djvu/72

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zienny łączył się z pawilonem dla obłąkanych, przeto widziałem tych nieszczęśliwców pozbawionych rozumu, widziałem melancholików, furyatów i szaleńców, którzy w swym napadzie szału w najokropniejszy sposób złorzeczyli i wyklinali Moskali. Serce się krajało na ten widok ludzi młodych, ludzi zdolnych, oderwanych od ojczyzny i zaprzepadłych! Władza Irkucka dozwalała nam z dwoma żołnierzami udawać się na miasto dla zakupna lub innych sprawunków, dzięki też temu rozporządzeniu, mogliśmy się choć w części zapoznać z miastem. Lecz i to niedługo miało już trwać, bo owa nieubłagana nemezis pchała nas dalej a dalej — jakoż wkrótce przyszedł rozkaz wyekspedyowania nas za Bajkał, do kraju zabajkalskiego, do owej tak zwanej zabajkalskiej obłosti.

separator poziomy