Strona:Jan Lam - Zawichost.djvu/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 31 —

Pięćset lat przeszło, jak halickie grody
Obiął w dziedzictwie po wnukach Romana
Jedyny z królów, co mu przez narody
Nazwa Wielkiego w Polsce była dana;
Pięćset lat przeszło, wśród wolności, zgody,
Ziemia ta ruska, z lechicką zbratana
Tak silnym węzłem z nią się kojarzyła
Że go już ludzka nie rozerwie siła.

Któż z was, potomki rycerskiej drużyny,
Co tam walczyła nad Wisły brzegami,
Zdoła powiedzieć, z czyimi pułkami
Szedł pod Zawichost dziad jego rodziny?
Czy skroń z Lachami ozdobił w wawrzyny,
Czyli zwyciężon, uszedł z Rusinami?
Gdy był zwycięzcą, któż się ztąd poszczyci,
Gdy poległ, w odwet któż za miecz pochwyci?

Zasłona wieków te dzieje pokryła,
Już duch rycerski zawiścią nie pała,
Nie woła zemsty praojców mogiła.
Z tego co pamięć wnukom przechowała,
Czem tarcz herbową przeszłość zaszczyciła,
Wspólna dziś Rusi jak i Laszni chwała;
I wspólnych wrogów mają obie ziemie,
I wspólnych nieszczęść przygniata je brzemię.

„Co w spiewie odżyć ma w potomne lata,
„To niechaj w życiu na wieki zaginie;“
Waśń ginie, skoro rycerstwo się zbrata,
Więc powieść o niej niechaj w pieśni słynie;