Strona:Jan Lam - Humoreski.djvu/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

jakim większym zjeździe, hrabiowie i marszałkowie biegną w zawody podawać mu rękę, i zapewniać go o swojej przyjaźni i estymie. Kochany Doktorze! Przypatrzywszy się p. Franciszkowi, i jego sąsiadom, i całej tej różnej szlachcie we wszystkich ziemiach naszych, nabyłem prawie przekonania, że świat nie jest tak złym, jak gdzieindziej. Skoro miljon rubli srebrem czuje się zniewolonym uchylić czapki przed jednym złotym polskim, dla tego, że ten złoty przedstawia pewną większą moralną wartość od owego miljona carskich rubli, to jeszcześmy nie zginęli, i jeszcze mnie, Maciejowi, wolno być optymistą, zwłaszcza w tej chwili, gdy mi nie dokucza reumatyzm, i gdy doświadczyłem właśnie zbawiennego skutku rozwalniających pigułek, które byłeś łaskaw przysłać mi, szanowny i nieoceniony doktorze, i które postawną Cię kiedyś na równi z Śniadeckimi, z Kołłątajem i ze wszystkiem, co mamy największego, najlepszego i najrozumniejszego w Polsce!
Nie wyobrażaj sobie wszakźe, by życie w Isakowcach było monotonne, i pędzone wśród samego tylko dojenia krów, czytania poezji, lepienia pierogów, recytowania pieśni Janusza, prasowania „półkoszulków“, i brzdąkania na fortepianie. Przeciwnie. P. Franciszek umiał dla siebie i dla córek swoich utworzyć osobne,