Strona:Jan Lam - Humoreski.djvu/30

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nicy kilka tysięcy rubli, bo pani wiozła z sobą cały transport jedwabiów i koronek, które uległy konfiskacie, jako kontrabanda.
Pokazało się teraz, że podróże pogorszyły złe, zamiast je naprawić. Pani Wojnowska na zasadzie swoich doświadczeń zagranicznych, chciała nadawać ton, nie tylko pod względem mody, ale także pod względem smaku i znawstwa w każdym kierunku. Zrobiła szkic, podług którego Bronio musiał kazać przebudować fasadę swego dworu, kazała wyrąbać drzewa w sadzie i przystąpiła do radykalnej reformy ogrodów w guście zagranicznym. W tym celu Bronio musiał powiększyć ich obszar kilkudziesięciu morgami najlepszej ornej ziemi, zniesiono mury, płoty i parkany, i pani sama sporządziła rysunek, podług którego miały być prowadzone i sadzone drzewa i krzewy. Koroną wszystkiego miał być sztuczny basen, z wodotryskiem. Wykopano go i wprowadzono do niego potok, który przedtem pędził dwa młyny. Ponieważ atoli wszystko robione było podług planu jasnej pani, a wbrew przestrogom młynarza i inżyniera, którego sprowadził był Bronisław, przerażony śmiałością pomysłów żony, więc rezultat był taki, że woda nie chciała wejść do basenu, ale natomiast zalała wszystkie okoliczne grunta i zamieniła je w jedno wielkie trzęsawisko. Zrozumiałem teraz, zkąd się wzięły pustynie