Strona:Jan Lam - Humoreski.djvu/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

szać ludzi lub sprawiać im przyjemność. Jedyną jej namiętnością była próżność, i to nie ta próżność, która szuka zadowolenia w mniemanej lub prawdziwej osobistej wyższości nad drugimi, ala ta, której wystarcza przepych i ostentacja i która obchodzi się najzupełniej bez świadomości jakiejkolwiek zasługi własnej, bez zarozumiałości.
Zaraz po weselu Bronio zwierzył się żonie ze swojemi projektami osiedlenia się na wsi. Powiedział jej, że majątek ich, jakkolwiek znaczny, nie wystarcza do prowadzenia domu w Warszawie na taką skalę, na jaką musiał go urządzić pierwotnie pod presją ciotki. Oświadczył, że ma zamiar z wiosną przenieść się na Wołyń, oddalić nadliczbową liberję itp. Wysłuchała go w milczeniu, a po chwili jęknęła z głębi duszy:
— A więc, mam się zakopać na wsi! O ja nieszczęśliwa, ciociu! ciociu!
Bronio skonfundowany był niepospolicie tym niespodziewanym wybuchem rozpaczy i rozpoczął natychmiast odwrót.
— Ależ moja droga, któż mówi o zakopaniu! Ani mi się śniło proponować ci coś takiego, coby ci mogło być nieprzyjemnem. Wszak na Wołyniu także są ludzie, a nie robiąc wydatków po nad stan naszego majątku, moglibyśmy