Strona:Jan Kasprowicz - Obraz poezji angielskiej T. 4.djvu/9

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.

    Jeżeli tem samolub włada.
    Nędzarz, swe imię wnet postrada,
    Umrze podwójnie, prochem będzie,
    Z którego powstał na obrzędzie
    Nikt mu pogrzebnym nie zanuci,
    Żaden się k’niemu żal nie zwróci.

    O Kaledonjo, groźna, dzika,
    Ty matko piewcy-pacholika,
    Ty kraju rzek i gór i wrzosów,
    Kraju mych ojców!... Od twych losów
    Któż mnie oderwie? Czyjeż ręce
    Stargają węzły te dziecięce,
    Co tak mnie łączą z twemi brzegi.
    Dziś, gdy rozważam spraw szeregi
    Dobrze mi znanych, kiedy o tem
    Myślę, co było, a z powrotem
    Już mnie nie spotka, mymi druhy
    Są li twe rzeki, bór twój głuchy:
    Najbardziej je też kocham, zda się,
    W zła największego gorzkim czasie...
    Niech nad Yarrovu rzeką chodzę,
    Choć opuściły mnie tu wodze;
    Niech mnie Ettriku wiew ogarnie,
    Choć lica moje zwiędły marnie;
    Niech u Tewiotu spocznę Ściany!
    Choć bard tu jestem zapomniany,
    Tutaj chcę wydać dech znękany.


    ROZABELLA.
    (Z poematu Pieśń Ostatniego Minstrela“)

    O, posłuchajcie, piękne damy!
    Nie o rycerskich czynach dzieli