Strona:Jan Kasprowicz - Obraz poezji angielskiej T. 4.djvu/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Czuje radosną siłę wiosny,
Gwiżdże i śpiewa w ton radosny,
Serce weseli się, jak można,
Lecz ta wesołość była zdrożna.

Na „Skale Dzwonu“ okiem spocznie
I rzecze: „Płyńmy tam niezwłocznie,
A mając „Skałę“ na widoku,
Zakpię z Opata z Abrbothoku“.

I ruszył statek w stronę „Skały“,
Wiedzie go sternik poprzez wały;
Ralf korsarz z statku się przechyli
I dzwon odetnie tejże chwili.

Z sykiem do wody i bulkotem
Wpadł dzwon, sir Ralf zaś rzeknie o tem:
„Kto pierwszy spłynie tu ze świata,
Nie spłynie z dankiem dla Opata“.

I korsarz Ralf pojechał dalej,
Plądrując wokół na wód fali,
I zbogacony, jak należy,
Do szkockich zwrócił się wybrzeży.

W tem mgła zaległa tak powietrze,
Iż żadne słońce się nie przetrze;
Każdego dnia szalała burza,
Dopiero wieczór się rozchmurza.

Korsarz rozgląda się z pokładu:
Pomrok, że kraju ani śladu;