Strona:Jan Kasprowicz - Obraz poezji angielskiej T. 4.djvu/24

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.

    Coby nas wiodło
    Do utworzenia rymu, który wszytek
    Czasom idącym wyjdzie na pożytek.

    To też gdy miewam, tak obcym się zdaje,
    Szorstkie zwyczaje
    Dla tego, który wchodzi w moje ściany
    Nieokrzesany,
    To chciałbym w domu, wśród druhów zabawy,
    Być, jak bez kolców ten krzew dziędzierzawy.

    Choć w młodych leciech — rzecz to jest młodości —
    Surowość gości,
    Pragnąłbym z siebie codziennie i wszędy
    Strząsać te błędy,
    Aż się przyłoży wiek mój do tej sprawy,
    Aby być gładkim, jak liść dziędzierzawy.

    Lecz choć się drzewa i krzewy w dni letnie
    Zielenią świetnie,
    Choć dziędzierzawa mniej piękne kolory
    Miewa tej pory,
    To kiedy zimą zwiądł las i murawy,
    Cóż bardziej cieszy nad krzew dziędzierzawy.

    Choć swą powagę młodość ma rozumie
    W bezmyślnym tłumie,
    Choć uroczystszym bywam pośród młodzi,
    Niśli się godzi.
    To w dni późniejsze chcę być tej postawy,
    Jak świeże zimą krzewy dziędzierzawy.