Strona:James Fenimore Cooper - Ostatni Mohikanin.djvu/139

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Jeśli nie zgłosiłem się przedtem, gdy pytano o Długą Strzelbę, to nie dlatego, abym się bał, ale jedynie dlatego, że mingowie nie mają prawa nazywać mnie tak. Moja strzelba nie jest bynajmniej dłuższa od każdej innej strzelby. Co zaś do mego prawdziwego imienia, to rodzice moi nazwali mnie Natanielem. Delawarowie, którzy mieszkają nad swoją rzeką, nazywają mnie Sokolem Okiem, i z tej nazwy jestem dumny.
Zgromadzeni spoglądali kolejno na strzelca, to na majora, nie mogąc zrozumieć, jak dwóch wojowników może przyznać się do jednego nazwiska. Wreszcie starzec zwrócił się do Magui i rzekł:
— Mój brat mówił, że do wsi wpełzła żmija. Którą z bladych twarzy nazywa tem imieniem?
Magua wskazał milcząc na Sokole Oko.
— Czyż mądry i szlachetny delawar uwierzy wyjącemu wilkowi? — zawołał Heyward, w obawie o los przyjaciela.
Z oczu Magui strzelały błyskawice, ale opanował się szybko i odwrócił z pogardą, wiedząc, że i tak okaże się kto właściwie jest poszukiwanym strzelcem.
— Brata mego nazwano kłamcą — rzekł jeden ze starców, siedzących obok Tamenunda. — Jego przyjaciół boli to i pragną dowieść, że mówił on prawdę. Damy broń jeńcom, aby się okazało, który z nich jest sławnym strzelcem.
Rozkaz ten został natychmiast wykonany i obu