Strona:Jadwiga Marcinowska - Z głosów lądu i morza.djvu/306

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.




Poprzez równinę Esdrelonu prowadzi na północ droga, właściwie ścieżka do Nazaretu; w kierunku północno-zachodnim pobiegł wcale szeroki gościniec do nadmorskiej Haify.
Nazaretu jeszcze nie widać z przyczyny odległości, a powtóre dlatego, że ukryty jest w łańcuchu pagórków, zamykających horyzont od tamtej strony.
Natomiast ku wschodowi spostrzega się odrazu daleką, ale przyciągającą oczy, które się długo ztamtąd oderwać nie mogą — przedziwną górę Tabor.
Jest szczególnego kształtu, wszystka łagodnie zaokrąglona; wznosi się całkiem samotnie. W przejrzystości powietrza, w tej cichej, zielonej Galilei, opromienionej największem wspomnieniem, sprawia wrażenie — ołtarza.