Strona:Jadwiga Marcinowska - Powstanie Kościuszkowskie w roku 1794-ym.djvu/35

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ciela na wszystkich ulicach, strzelała z dachów i okien kamienic. Igelstrom przerażony zamknął się w pałacu poselstwa rosyjskiego przy ulicy Miodowej.
Nadszedł ranek 18 kwietnia. Powstańcy powołali na wodza Stanisława Mokronowskiego; ten rozkazał przypuścić szturm do pałacu, ostatniego punktu obsadzonego przez Rosjan. Igelstrom uciekł haniebnie tyłami domów, pozostawiając kasę i najważniejsze papiery. Oficerowie i żołnierze poddali się Polakom. Dnia tego wieczorem nie było już Rosjan w Warszawie za wyjątkiem jeńców.
W przeciągu tej jednej niezwykłej doby oswobodzoną została wielka stolica Polski, oczyszczone miasto, będące sercem kraju i świadectwem jego chwały.
Dnia 19 kwietnia obywatele Warszawy i księstwa Mazowieckiego ustanowili do zarządu kraju „Radę zastępczą tymczasową“, oraz wyprawili do naczelnego wodza Kościuszki raport o wszystkiem, co dokonanem zostało.
Na komendanta miasta powołano Mokronowskiego, na prezydenta Ignacego Zakrzewskiego, b. posła na Sejm czteroletni.
W kilka dni po Warszawie powstało Wilno. Uczynił początek pułkownik Jakób Jasiński. W nocy z dnia 22 na 23 kwietnia powstańcy opanowali miasto i nietylko pobili Rosjan, lecz naczelnego ich generała ujęli do niewoli. Następnie obywatele z Wilna i jego okolic w oswobodzonem mieście spisali i zaprzysięgli akt powstania narodowego, uznając oczywiście za naczelnego wodza Kościuszkę. Do zarządu tymczasowego prowincji litewskich ustanowiono „Radę zastępczą tymczasową Wielkiego Księstwa Litewskiego“.
Dnia 25 kwietnia ukarano śmiercią przez powieszenie Szymona Kosakowskiego, który był zaprzedanym sługą rosyjskim i zdrajcą narodu.
Gdy się to działo w środkowych i północnych częściach Rzeczypospolitej, Naczelnik, powiększając i sprawując swe wojsko, przebywał na południu; obozował kolejno w kilku miejscowościach w województwie Krakowskiem, następnie przeciągnął w Sandomierskie.
Wydana w tym czasie odezwa „do Sandomierzanów“ wykazuje nam jasno, co Kościuszko myślał o pierwszem tłum-