Strona:Jadwiga Marcinowska - Powstanie Kościuszkowskie w roku 1794-ym.djvu/27

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

kowicie; pouczą, co ten Naczelnik umiłowany sam bezpośrednio dla Polski uczynił, a co jej zostawił w wielkiej po sobie spuściźnie.
Od chwili objęcia przez Kościuszkę ofiarowanej mu władzy, do dnia wybuchu upłynęło kilka miesięcy.
Czas ten zużytkowano na przygotowania w kraju i po za krajem, bo łącznie z Kościuszką układali plany powstania przebywający na wychodźtwie zagranicą wybitni uczestnicy Sejmu wielkiego, jako to: Hugo Kołłątaj, Ignacy Potocki i paru innych.
Właściwie zamiarem Kościuszki i jego doradców było jeszcze na dłużej odroczyć wybuch powstania, aż do momentu, gdy wszystko w całym kraju gotowe będzie do walki. Ale gwałty rosyjskie przyśpieszyły tę chwilę. Gwałty owe polegały między innemi na przymusowem zmniejszaniu oddziałów i tak już nielicznych wojsk polskich, albo zgoła na ich całkowitem znoszeniu. Trzeba się tedy było pośpieszyć.
W początkach marca generał Madaliński, który z oddziałem swoim przebywał w okolicach Ostrołęki, odebrał z Warszawy rozkaz pochodzący pozornie od rządu polskiego, właściwie zaś od rządu rosyjskiego.
Przypominamy, że po dwukrotnych rozbiorach ostał się jeszcze skrawek Rzeczypospolitej, a w nim cień władzy krajowej, ale cień tylko; naprawdę rządziła Rosja.
Przysłany Madalińskiemu rozkaz polecał natychmiastowe, a bardzo znaczne, zmniejszenie oddziału zostającego pod jego komendą. Madaliński należał do związku gotującego powstanie i już uprzednio porozumiał się był z Kościuszką. Więc zamiast poddać się teraz narzuconemu rozkazowi, zebrał swoją brygadę (oddział), pomaszerował na północ do Mławy, i tam przeszedłszy kordon świeżego zaboru pruskiego, skierował się wzdłuż linji granicznej ku południowi pod Kraków.
Krakowa pilnowała silna załoga rosyjska pod wodzą podpułkownika Łykoszyna. Gdy się rozeszła wieść o postępku Madalińskiego, główny przywódca sił rosyjskich generał Igelstrom, siedzący w Warszawie, rozkazał wojskom swoim ścigać „buntowników“, a Łykoszynowi z Krakowa wynijść tymże „buntownikom“ na spotkanie. Łykoszyn usłuchał: 23 marca Kra-