Strona:J. W. Draper - Dzieje rozwoju umysłowego Europy 01.pdf/67

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

néj, moglibyśmy przecie widzieć w niéj tylko następstwo kolejne form niestałych, ukazywanie się przeobrażeń w porządku pewnych szeregów, wynurzanie się, niezliczonych światów jednego po drugim w niepojętych okresach czasu, tworzenie się i znikanie systematów światowych wedle prawa pierwotnego.

O naturze człowieka.

Taką jest nauka o Sile Najwyższéj oraz o początku i dziejach świata widzialnego. Z równą zręcznością prowadzi Gotama badanie swoje nad naturą człowieka. Z żywością wschodniéj wyobraźni wzywa nas do zastanowienia się, co się dzieje z ziarnkiem soli, rzuconém do morza, a że moglibyśmy się pomylić, więc powiada nam, iż nie masz nic podobnego do osobowości czyli induwidualności, że Ja jest zarazem Nic. Drogą tych głębokich rozumowań prowadzi on nas do swego pojęcia siły, przy którego świetle wygłasza, iż wszystkie istoty czujące są jednakowe (jednorodne). Będąc przykuci do idei materyjalnych dzięki nieudolności organizmu ludzkiego, jeślibyśmy nie zdołali iść za nim w sferze tych myśli wzniosłych, i zbadać jakim sposobem umysł ludzki, rozwijający na pozór tyle energii, może być pojęty bez kształtu, bez przeszłości i przyszłości, tedy zapyta nas, co się dzieje z płomykiem lampy, kiedy go zdmuchną, albo każe nam powiedzieć, w jakiéj ciemnéj sferze spoczywał on, dopóki go nie zapalono. Czy był nicością? czy został unicestwiony? Za pomocą takiego obrazowania próbuje on skreślić naturę istnienia i wywołać ideę przeobrażeń, jakim ono podlega. Przedmioty zewnętrzne są złudzeniami; wrażenie przez nie na umysł wywierane są téż złudzeniami.

O przechodzeniu dusz i pokucie.

W tém znaczeniu przyjmuje on naukę o przechodzeniu dusz, i rozumie ja w ten sposób, jak my pojmujemy nagromadzenie stopniowe cieplika w rozmaitych przedmiotach. W jednem znaczeniu cieplik może być tem, co przechodzi w pewne przedmioty jeden po drugim, w inném znów znaczeniu może on nie być czémsiś induwidualném, ponieważ jest siłą a nie materyją. Wszakże w zakresie mniéj głębokich poglądów nie jest dalekim od przyjęcia doktryny przechodzenia duszy przez rozmaite formy, ponieważ przypuszcza nagromadzenie się na niéj działania tych wszystkich wpływów, dobrych czy złych, godziwych czy niegodziwych, na jakie jest wystawioną. Płomyk żywotny jest podawany z jednego pokolenia w drugie; udziela się z jednéj do drugiéj formy żyjącéj. Mniema on, że ten płomyk przy swych przejściach może unosić przeobrażenia, jakim sam podlegał, tudzież poszukiwać sposobności do otrząśnienia się z tych przeobrażeń, do odszukania stanu pierwotnego. Z tego stanowiska nauka Gotamy przybiera pozór systematu moralnego i próbuje