Strona:J. Turgeniew - Z „Zapisek myśliwego”.djvu/127

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

to pospolitość i nuda, pod nazwą braterstwa i przyjaźni; złączenie nieporozumień i pretensyj, pod pozorem otwartości i współczucia; w kółku, dzięki prawu każdego przyjaciela, o każdym czasie i każdej godziny zapuszczać brudne palce we wnętrzności kolegi, nikt nie ma w duszy czystego, nietkniętego miejsca. W kółku czczą pustego gadułę, samolubnego mędrka, przedwczesnego starca; noszą na rękach niezdarnego wierszoroba, mającego w sobie „myśli utajone“. W kółku siedemnastoletni malcy rozprawiają o kobietach i miłości, a wobec kobiet milczą, albo mówią z niemi jak z książką. I o czem mówią! W kółku kwitnie przewrotne krasomówstwo, w kółku jeden drugiego pilnuje i śledzi nie gorzej od urzędników policyjnych... O! kółko, tyś nie kółko, tyś zaczarowane koło, w którem zginął niejeden porządny człowiek.
— No, zdaje mi się, że pan wpada w przesadę — przerwałem.
Sąsiad spojrzał na mnie.
— Być może, Bóg wie, być może. Ale też dla mnie ta jedna tylko została przyjemność — przesadzanie. Otóż takim sposobem przebyłem w Moskwie cztery lata. Nie jestem w stanie opisać szanownemu panu, jak prędko, jak strasznie prędko przeszedł ten czas, smutno nawet wspominać. Bywało, wstanę rano i lecę, jakby z góry na sankach, ledwiem się obejrzał, już przyleciałem, już i wieczór, już i zaspany służący podaje surdut, już ubieram się i wlokę do przyjaciela; tam palę fajkę, piję, szklanka po szklance, herbatę, rozprawiam o filozofii niemieckiej, o miłości, o wiecznem słońcu ducha i innych oderwanych przedmiotach; lecz i tu spotykałem oryginalnych, samo-