Strona:J. Servieres - Orle skrzydła.djvu/107

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Przyniosłaś mi szczęście, księżniczko — rzekł — spełnię wszystko, o co prosisz.
Rzekłszy to, pożegnał ją uprzejmie.
Jerzy rad był, że odprowadzał wieśniaka; postanowił on rozświecić raz dręczącą go tajemnicę.
W tym celu napisał na kartce: „Jerzy Kermagel de Kergerion żyje“ i oddał wieśniakowi z poleceniem, aby kartkę wręczył hrabinie.
Dnia tego wciąż myślał o tem, jaką odpowiedź wieśniak mu przyniesie. Pod wieczór tenże się zjawił.
— Oto wasza kartka — rzekł — Hrabina musiała dowiedzieć się o zdradzie, bo już jej tam nie ma, gdzie mieszkała; przepadli wszyscy, dom pusty, ani śladu po nich nie zostało.