Strona:J. I. Kraszewski - Programm polski 1872.djvu/54

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
44

uznanie się zwyciężonym, bezsilnym i tchórzem.
Gdyby od początku miano odwagę mowić rządom zaborczym prawdę jawną, nie rwąc się do spisków i szałów, polska podzielona nie byłaby dziś tak nieszczęśliwą i odartą z praw wszelkich. — Gdy jedni niemogąc ścierpieć gwałtu, a nie mając siły mu się opierać, wychodzili za granicę, drudzy garnęli się nikczemnie do władzy, schlebiali jéj, kłamali zadowolnienie i szczęśliwość, dobijali się o godności, służyli za narzędzia przeciwko własnéj braci i interessom narodu; — nikt nie stawał z odwagą męczennika na świadectwo prawdzie.
Rządy zaborcze wysługiwały się polakami przeciw polakom, Bibików odbierając prawa dawne prowincjom zabranym, inicjatywy szukał w prośbach marszałków gubernjalnych i znalazł chętną; nie jeden podobny przykład przywieść byśmy mogli. — Pomiędzy dworowaniem sile i nieszczerą uległością ze strachu lub interessu, a ucieczką i hałasem z zagranicy nie było środka. To było klęską naszą. —
Okrucieństwa popełniane nad nami przez Rossję, Austrję i Prusy; Sybir, kopalnie, fortece,