Strona:J. I. Kraszewski - Programm polski 1872.djvu/46

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
36

a nie robi prawie nic. Chętki nie chęci, rozpraszają się w pył na młynie języków.. Trocha swobody zużyta jest na to by się ludzie z sobą szarpali i jedli. Dzienniki, stowarzyszenia, obozy, pojedyńczy ludzie w wojnie, rozbracie i waśniach.
Ten do sasa, ów do łasa, ładu i karności żadnéj, zarozumiałości olbrzymie, a najwięksi ludzie — karłami gdy przychodzi do czynu. — Gdyby jedno z satyrycznych pism galicyjskich przedstawiło galiciję jako ogromną gębę bez rąk — byłby to może najlepszy kraju wizerunek.. Długo spętane ręce, władzę ruchu utraciły.
Tu programm ludzi dobréj woli musiałby być bardzo skromny aby był prawdziwie pożyteczny: krzewić oświatę, któréj nie w ludzie, ale we wszystkich brak klassach, siać zgodę, zachęcać do jedności, nawracać do pracy cichéj — mało mówić, robić wiele, powoli a wytrwale. Polityką najrozumniejszą, jeśli już koniecznie politykować potrzeba, byłoby oprzeć się na tych z któremi nas łączy interess wspólny, co się do magają tego co my, na słowianach. — Węgrzy i niemcy, mówiący o wolności i konstytucij