Strona:J. I. Kraszewski - Nowe studja literackie T.I.djvu/179

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
167

Quos numerare nequit, numos metitur acervis:
Attamen infamis trepidat, fugat aura paventem
Quamvis divitias Judaica strangulet arca:
Non animos addit famosa pecunia genti.
Nam servile caput semper conquerit et ima
Figitur in terra, dubitans attollere vultum
...............
Non mutat fortuna genus, nec pectora census
Prominet in terram ex humoris ignobile collum

„Oto żyd bezwładny, z świata całego wygnany, łupieztwem nabywa skarby, które po miastach w wielkiéj liczbie gromadzi, liczyć ich niechce, mierzy je kupami; a jednak podły drży, oddychać nie śmié, choć jego skrzynie duszą złoto niezliczone, nie doda odwagi piéniądz, zgina spodloną głowę, nieśmiejąc podnieść oczów.... Nie zmieni bogactwo rodu, majątek uczucia, nie podniesie głowy spuszczonéj tchórzliwie ku ziemi.”
Tu się znów autor rozpisuje o nierządzie, wspomina o powieści znajoméj wybudowania piramidy Rodopy, o Lais Koryntskiéj, o Pazyfai i t. d. Godne uwagi dwa ku końcowi wiérsze:

Ergo Romani in Divos meretrice relata[1]
Lenonem fecere Jovem, caelumque lupanar.

Porzuciwszy ślachectwo, autor zwraca się do bogactw, o których rzecz po swojemu, me-

  1. Flora.