Strona:J. B. Dziekoński - Sędziwój.djvu/60

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

patrywał zięcia. Hrabiowie Reudlin wcześnie się chwycili stronnictwa reformy religijnej. Później i baron stał się protestantem, może więcej dla zbliżenia się z hrabią i widoków politycznych, niż z przekonania. Wielu bowiem zrujnowanych panów, początkowo polityczne stronnictwo w reformie upatrując, z zapałem się do niej rzucali, rojąc sposobność odzyskania lub nabycia majątków i wzbicia się do nowego znaczenia i świetności.
Wszystkim tym jednak pięknym rachubom, jak zwykle się w ludzkich dzieje sprawach, okoliczności inne nadały kierunek.
Baron Wardstein zapalonym był alchemikiem. Nie poświęcając się nauce teoretycznie, utrzymywał laboratoryum i laborantów. Sam znał się ze wszystkimi alchemikami w Bazylei; mile przyjmował wszystkich wędrownych pracowników, których tylu wtedy włóczyło się po Niemczech, i o ile mu szczupłe zasoby dozwoliły, sprawdzał recepty Lulliusza, Gebera, Valentyna, a najczęściej wedle memfickiej czarodziejskiej tablicy mieszał, i prażył, co mu pod rękę podpadło. Baron posiadał piękną bibliotekę alchemiczną; Sędziwój dla zbioru tych pism, poleconych sobie, starał się uzyskać wstęp do zamku Wardstein. Młody Polak, jako szlachcic i jako alchemik, wstęp ten łatwo uzyskał.
Sztywne i uniżone obejście się gości barona, niekorzystnie odbijało od swobodnego i śmiałego postępowania Polaka. Jego