Strona:Józef Stolarczyk - Wycieczka na szczyt Gierlachu.djvu/6

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

działem dokładnie, że ten szczyt, który mamy przed sobą, nie jest jeszcze najwyższym, gdyż najwyższy leży gdzieś w dalekiéj odległości za nim. Spostrzegłem nadzwyczaj trudne a może niepodobne do przebycia przepaści; dlatego wracam już do domu a da Bóg doczekać wezmę na przyszły rok przewodnika z Mühlenbachu i bądź co bądź muszę być na wierzchu Gierlachu. Pożegnawszy mnie zatém, zwrócił się i zeszedł na dół.
Przyznam się, że mnie to spostrzeżenie Węgra trochę zaniepokoiło; ale nie tracąc otuchy pomyślałem sobie: Stary weteran powinien wytrwać do ostatka na swojém stanowisku, choćbym miał w tych turniach nocować, przecież jutro na szczyt się dostanę. Idziemy więc daléj, pnąc się coraz wyżéj tak zwanemi zakosami. W tém jeden z moich towarzyszy zobaczył Raja na owym pierwszym niby najwyższym szczycie. Schodząc ku nam krzyknął Raj: „To nie jest najwyższy szczyt, gdyż do niego jeszcze djabelna przeprawa, a ztąd chyba tylko orzeł przelecieć może. Tu gdzieś niżéj musimy przejścia szukać“. „A więc ruszaj naprzód! rzekłem, i próbuj szczęścia, ale pokaż, że Zakopańcy umieją po Tatrach chodzić“. Raj znowu znikł za chwilę w przepaścistych turniach, Giewontowi zaś dałem polecenie, aby uważał na niego, którędy się przedziera, żebyśmy za nim zdążać mogli. Zboczyliśmy więc ku północy a wyszedłszy na sam grzbiet, szukamy Raja, wołamy go, lecz nadaremnie, bo nawet najmniejszego szelestu nie było słychać.
Tutaj dopiero z wyżyny grzbietu góry przedstawił się zdumionym naszym oczom straszny zaiste widok. Ukazały się bowiem okropne urwiska, prostopadłe ściany, mniejsze i większe poszarpane turnie i turnice, a wszystko to tak przerażające, że zdawało się, iż nikt żywy tam dostać się nie może. Zaręczam, że pierwszy przewodnik, który tu zaszedł, nie odrazu odważył się przechodzić po tych strasznych głazach, ale zapewne będąc koziarzem może przez kilka lat próbował, zanim doświadczył, iż po owych turniach przejście jest możebne. Nam na pierwszy rzut oka przebycie tych turni wielkie trudności przedstawiało i gdybyśmy z górami mniéj byli obeznani niż jesteśmy, zapewne cofnęlibyśmy się z tego miejsca, jak to niezawodnie wielu innych turystów uczyniło. Nie tracąc jednak otuchy, spuszczamy się za wskazówką Gewonta[1] to szczelinami na dół, to znów drapiemy się w górę. Dwaj przewodnicy: Tatar i Gewont naprzemian rękę lub ciupagę mi podają, lub niżéj na ścianach słabo uczepieni podpierają moje nogi, wszyscy zaś prawie w powietrzu zawieszeni jesteśmy. W ten sposób doszliśmy do miejsca, gdzie Giewont ostatni raz Raja widział. Na nieszczęście przy podobnych wycieczkach w góry nie mogę nic jeść ani pić; jedynie woda mnie pokrzepia, a tu jéj właśnie brakowało. Dlatego téż czułem się potężnie zmęczonym. Mleko mi najlepiéj smakuje, ale trudno je po takich górach ze sobą dźwigać. Ktoby się w podobnéj przeprawie nieszczęśliwie w przepaścistą stronę zachwiał (co może tu łatwo spotkać), ten razem z przewodnikiem runąłby w straszną przepaść, w któréj chybaby orzeł tylko dojrzał ich zgruchotano kości. Gdyby tu kto nogę złamał lub ciężko zaniemógł, wtedy rzeczywiście nie wiem, w jaki sposób możnaby go ztamtąd wydobyć. Jednak Bóg jakoś dopomaga, bo nie było jeszcze w Tatrach podobnego wypadku. Bez pewnéj zręczności nie poradziłby sobie żaden przewodnik z cokolwiek cięższą osobą, ponieważ niepodobna cały ciężar człowieka na ramieniu lub na ręce utrzymać, gdzie ledwo sam na słabéj podstawie, już nie powiem stoi, ale uczepiony wisi. Tego przejścia na Gerlach nie trzeba kłaść na równi z Zawratem lub Krywaniem, chociaż te dwie przeprawy uważane są przez turystów za bardzo trudne.

Po krótkiéj uwadze, jaka mi na myśl przyszła, wracam do dalszego opisu naszéj wyprawy. Odpoczywamy już nie siedząc, bo na to nie było ustępu, lecz tylko oparci o ścianę stoimy i słuchamy zkąd się Raj odezwie. Jednak nic nie było sły-

  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; korekta nazwiska dokonana na podstawie informacji na stronie: http://przewodnikwysokogorski.com/wyprawy/gerlach.