Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Za Sasów 02.djvu/9

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Augusta. Danja z nim iść obiecywała, brandeburski kurfirst przyrzekał, jeśli nie pomoc to sympatją, Car Piotr pierwszy rękę wyciągał do króla i ofiarował mu przymierze.
Naostatek, August silny, dojrzały, polityk przebiegły, pochlebiający sobie, że był wodzem znakomitym miał naprzeciwko siebie młodzika, okrzyczanego nawpół szalonym, dziwakiem, bez doświadczenia, który zjednoczonym przeciwko sobie na żaden sposób czoła stawić nie mógł. Szwecja, mówiono, nie miała pieniędzy, broni, ludzi ani wodza. Zwycięztwo zdawało się łatwem, wojna nęcącą. Fleming i generał von Carlowitz namawiali króla do niej, a August sam nie potrzebował podbudzania i niecierpliwie jej pożądał.
W chwili więc, gdy się walka z Karolem XII rozpocząć miała, porozumienie się z Carem Piotrem było wagi niezmiernej.
Właśnie Car, incognito rozpatrując się po dworach europejskich, miał przybyć do Drezna, jadąc do Wiednia. Król sam nie mógł pośpieszyć na przyjęcie go. Szło o to, ażeby Piotr w stolicy saskiej był tak przyjęty, ażeby czuł się tu jak w domu, jak u przyjaciela.
Znano już pewne dziwactwa jego i charakter niecierpiący przymusu. Chodziło o to wielce, aby go najmniejszą nie zrazić rzeczą. Mieli już wydane w tej mierze instrukcje: namiestnik książe Fürstenberg, generał v. Rose i baron v. Rechenberg, ale niespokojnemu królowi Augustowi ciągle coś nowego na myśl przychodziło, a oprócz tego chciał mieć tam kogoś potajemnie śledzącego, jak jego rozkazy spełniano, miał wysłać na zwiady i z rozkazami Constantiniego, ale włoch obawiał się oddalić na dłuższy czas do swego pana w obawie, aby z tego nie skorzystali Hoffman lub Spiegel i nie podkopali go w łaskach i zaufaniu Augusta. Nie mówiąc kogo miał użyć do tego posłannictwa, Mazotin ręczył panu, iż