Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Wizerunki książąt i królów polskich.djvu/224

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   218   —

następuje retoryka, czytanie Cycerona, studyowanie „Cyropedyi“ Ksenofonta, którą Kallimach wysoko cenił.
Niemożna też zaniedbywać wojennych i rycerskich ćwiczeń, do których wprawą i propedeutyką w dni od zatrudnienia wolne mogą być łowy na zwierza, nie dzikiego jednak, coby niebezpieczeństwem groziło. Wymienione są jelenie, sarny, kozy i zające.
A że łowy bez towarzystwa i służby się obejść nie mogą, daje to pochop do przestrogi, jak się dzieci z prostym ludem obchodzić powinny. Za przykład dany jest król Aleksander, który od wieśniaków wdzięcznie lada kubek wody przyjmował. Zaleca się uprzejmość i dobroć dla gminu.
W jedzeniu i piciu umiarkowanie i wstrzemięźliwość powinny być jak największe. Dostateczne jest posilanie się cztery razy na dzień, i to jak najprostsze. Wino za napój jedno tylko i niemocne. Wielość i rozmaitość wyszukanych potraw pod względem hygienicznym wskazano tu jako szkodliwą. Co do win, białe, byle nie mocne, zdrowszem sądzi królowa, i czerwonego dawać dzieciom nie radzi, a mamce w ogóle wina dawać nie każe.
Wina w ogóle, królowa nie zaleca wcale, chyba z wodą, tak jak go Kazimierz Jagiellończyk używał.
Dziecko za wczasu powinno być w to wdrożone, aby postawę umiało zawsze zachować godną, wdzięczną, piękną. Włosy starannie utrzymywane być powinny, są bowiem: „królów ozdobą.“ We wszystkiem jednak miarę się zaleca.
W doborze towarzystwa największa ostrożność potrzebna, a zwłaszcza unikanie pochlebców, bo pochlebstwo jest chorobą morową.
Wracamy do nauki. Z kolei przychodzi historya, jako niezbędna panującemu. Tu wyliczeni są: Tytus Liwiusz, Kommentarze Cezara, Sallustyusz, Waleryusz Maksymus, Justyn, Kwintus Kurcyusz. Przestrzega się tylko, aby historya nie uczyła zbytniej ambicyi, którą Kazimierz nazywał klęską i plagą królestw.
Tu jeszcze ustęp o obchodzeniu się z ludźmi, uprzejmości i dobroci dla nich. Kazimierz Jagiellończyk nawet wejrzeniem lękał się kogoś zasmucić.
Lecz książę powinien być zarazem prawdomównym, i jak Kazimierz święty, po Bogu najwyżej czcić prawdę, lekkomyślnych porównywając do przetaków, w których nic się nie zatrzymuje.
O prawdzie bardzo szeroko, a później znowu o wstrzemięźliwości, o unikaniu złego towarzystwa, które do zbytków prowadzi. Więc o wy-