Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Wizerunki książąt i królów polskich.djvu/101

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   95   —

Książęta szlązcy wzmógłszy się, jako potomkowie najstarszego syna Krzywoustego, rościli sobie prawa do całej Polski. Henryk Brodaty, który zaledwie z życiem uszedł z Gąsawy, nietylko pragnął pomścić się za tę zasadzkę na Odoniczu, ale roił o zagarnięciu Krakowa i Polski.
Zniechęceni do Odonicza ziemianie pomagali mu pokryjomu. Brodaty począł zwycięzko ścigać Plwacza, a w pomoc przyszedł mu książę opolski. Stanęły już nowe umowy o podział krajów i ich rozdrobnienie. Książęta szlązcy, chociaż z każdą chwilą niemczejąc, tracili charakter piastowski i polski, — czynnie się zaczęli krzątać, aby z położenia kraju korzystali.
Związki co raz ściślejsze z Niemcami, żony z Niemiec brane, obyczaj z niemi, język, kolonizacya przychodniów, dwór szlązkich Piastów czyniły już całkiem niemieckim. Korzystając z rozterek Laskonogiego z Odoniczem, potem ze śmierci pierwszego, z zabójstwa Leszka, — uczuwszy się silniejszymi, wznowili swe przedawnione prawa do krakowskiej dzielnicy.
Henryk Brodaty, występujący przeciwko Odoniczowi, książę na Wrocławiu, mąż św. Jadwigi, jest wybitną osobistością tej epoki i milczeniem go pominąć nie możemy. On i żona jego odznaczają się nietylko świątobliwością swoją, ale na nieszczęście Szlązka, energią, z jaką kraj ten niemieckim uczynić usiłują i dzieła tego dokonywają.
Na obronę ich to tylko chyba powiedzieć można, iż w owych czasach idee narodowości i praw ich rozjaśnione nie były. Językiem oświaty i cywilizacyi a razem kościoła był łaciński, mowy pospolite uważały się za poślednie narzędzia do rozmowy z ludem. Wagi do nich nieprzywiązywano. Duchowni cudzoziemcy, przybywający do Polski, zaledwie tyle się poduczali języka krajowego, aby obowiązki swe co do formy a nie ducha spełnić mogli. Na dworze szlązkim książąt, żeniących się z Niemkami, przeważał język matek, które z sobą wiodły całe gromady sług, rzemieślników, osadników.
Klasztory i miasta pełne były tych przybyszów.
Pobożna para, Henryk Brodaty i św. Jadwiga, obcą jest zupełnie polskiemu żywiołowi na Szlązku. Małżonka księcia, której legenda głosi życie surowe i ascetyczne, cała oddała się Bogu i spędziła znaczniejszą część wieku w klasztorze, na modlitwie i umartwieniach. Za jej namową mąż pożycia się z nią wyrzeka, ona kieruje nim, rodziną, daje przykład dobrowolnego męczeństwa i poświęcenia praktyce cnót klasztornych. Posty, włosiennice, biczowanie, znoszenie głodu i chłodu, ocieranie się o chorych, kaleki, ubogich, o wszystko, co mogło obudzać wstręt i dręczyć,