Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Sekret pana Czuryły.djvu/99

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

pana lubi, pani Szczepanowa mu sprzyja, a to grunt, bo bez matki córki nie dostać. Poczciwy p. Szczepan jej oczyma widzi, i ma słuszność, bo to kobieta zacna i rozumna.... Co się tyczy panny, waćpan to najlepiej sam wiedzieć powinieneś.
Zaczerwienił się Zubko z radości, i rękę jego uścisnął.
— Bądź pan otwarty z panią Szczepanową — dodał Czuryło — to najlepszy sposób. Mów z nią o domu, o rodzicach, o stosunkach, o majątku, o wszystkiem; a nie kryjąc się z niczem, choćby co i nie pomyśli było. Osoba rozumna, a szczerość nadewszystko ceni. Oto moja rada.
— A gdy stary nasz poczciwy Podkomorzy opowiada dykteryjki, słuchaj dobrze i śmiej się na całe gardło.
Po tej rozmowie rozstali się za ogrodem. Czuryło, choć mu się koń kręcił, ledwie strzemienia dotknąwszy, siadł lekko i zręcznie, cugle ściągnął i pokłusował do Kurzeliszek.
Zubko stał, patrzał długo, ramionami ruszał, głową kręcił.
— Piatnicki! — mruczał w duchu — niech on sobie gada co chce! Piatnicki, nie kto inny, a mnie co do tego. Chce być Czuryło — niech będzie sobie Czuryło.
Po obiedzie przyjechał Zubko. Posłuszny p. Izabelli Czuryło, nie ruszył się kroku, był teraz w pokoju, sam zaprezentował się przybyłemu i pozostał w jego towarzystwie.
Na twarz pięknej dziewczyny wystąpił rumieniec tryumfu, radości i wdzięczności — cieszyła się że dokazała czego chciała; i w pierwszej chwili, gdy mo-