Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Roboty i prace.djvu/94

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Dla szczęśliwego spekulanta z wielu a wielu względów wypadek ten spotkania się z ks. Nestorem był nieobrachowanych następstw. Książę musiał o tém mówić i razem o człowieku, którego poznał; piérwsza więc wiadomość o istnieniu bogatego, wykształconego, pełnego nadziei przedsiębiercy przeniknąć miała w świat większy z ust, które jéj nadawały i ważność i cenę. Płocki był pewien, że książę dobrze się odezwie o nim, kadził mu bowiem ze zręcznością niezmierną, i nawet się z nim niby sprzeczając, tak przyjemnych dobiérał woni, iż musiał sobie, jeśli nie serce, to względy pozyskać...
Nie omylił się w téj rachubie. Tegoż dnia wieczorem u hr. Leokadyi książę Nestor z talentem sobie właściwym opisał podróż całą, człowieka, rozmowę, i zaciekawił towarzystwo, które sobie wiele obiecywało z przybycia téj nowéj postaci. Płocki miał i to na widoku, by się niby mimowolnie wygadać z bardzo znacznemi kapitałami, pono większemi, niżeli miał w istocie. Wiedział o tém dobrze, iż nic w świecie tak poważnie nie stawi człowieka, jak piéniądze. Książę więc mógł zapewnić, iż nowo zjawić się mający przedsiębierca był posiadaczem milijonów i miał zaważyć wśród społeczeństwa, do którego wchodził.
W kilka miesięcy po opisanéj podróży Piętka już był w obowiązkach przy inném jakiémś przedsiębierstwie, które go wysyłało do Anglii. Interesa spółki wymagały kilku dni pobytu w Berlinie. Piętka, spędzając godzinę zwykle na wyszu-