Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Roboty i prace.djvu/71

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tów, ludzi rozmyślających tylko nad wielkiémi zadaniami ekonomicznemi obecnego położenia.
— To dziwna rzecz — mówił w duchu książę iż o tym Płockim nigdy w życiu nie słyszałem.
A głośno dodał grzecznie.
— Czy to jest piérwsze przedsiębierstwo pańskie?...
Zagadnięty niespodzianie dyrektor budowy zrazu zamilkł — nie chciał się bowiem przyznać do tego, że był homo novus, że to była w istocie piérwsza budowa i piérwszy wygrany wielki los na loteryi szczęścia... Skromnie spuścił oczy i rzekł jakby odniechcenia.
— Tak jest, tu w kraju piérwsze to jest zastosowanie moich studyjów, które odbywałem za granicą...
Tym ogólnikiem zbyty książę... nie śmiał już pytać dłużéj. Rozmowa zeszła znowu na zagadnienia ogólne, rozwoju sił kraju uśpionych i t. p. Płocki nadzwyczaj zręcznie, jak wprawny woźnica po złéj drodze, wymijał kamienie i kałuże, któreby mu przebywać niewygodnie było... Ogólnikami zbywał niedobrze znane kwestyje i nawracał do tych, z któremi był oswojony. Książę imponował mu erudycyją, ale tak lśniącą, poliglotyczną, pewną siebie, paradoksalną, śmiałą, iż Płocki wstał spocony, zmęczony, ale zachwycony nim...
Oba uczynili na sobie wrażenie, jakiego pożądali — z tą różnicą, iż podejrzliwszy, choć mniéj doświadczony, dyrektor budowy w końcu tych roz-