Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Roboty i prace.djvu/366

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Podano mu cygaro, zrobiono miejsce, książę przysiadł się do pięknéj pani, bo był wielkim wielbicielem jéj i w ogóle wszystkich młodych pań, jakie na świecie spotykał. Obok poważnéj roli ekonomisty, chętnie grał téż czasem rolę seduktora, nie doprowadzając jéj daléj po za przyzwoitą galanteryją.
Przez kilkanaście minut zabawiał panią Płocką, dopytywał o pannę Eulaliję, udawał młodego lwa zakochanego, aż nareszcie, jakby ocknąwszy się, wstał podać dłoń gospodarzowi.
— Niechże panu powinszuję! zawołał, wszyscy jesteśmy w zachwyceniu nad twemi wybornemi pomysłami o przyszłości kredytu krajowego! Artykuły pańskie, bo choć nie podpisane, wiadomo dobrze, kto jest ich autorem, robią formalną furorę... W Biblijotece ma być pochlebny bardzo rozbiór ich umieszczony... dadzą pewnie asumpt do żyznéj polemiki, ale co najzabawniejsza, że maluczkie gronko wiernych druhów pewnego emeryta — finansisty chce dowodzić, iż pomysły te do niego należą!
Książę zaczął się śmiać wesoło, a Płocki, zrobiwszy dziwną minę i zarumieniwszy się mimowoli, głową tylko poruszał.
Milanowicz nader gorąco i niezręcznie wystąpił przeciwko zawiści ludzi, którzy niechcą prawdziwéj uznać zasługi, inni mu potakiwali, Płocki udawał skromnego i niesłusznie pokrzywdzonego człowieka...
Gdy się to działo w salonie, hrabianka Ce-