Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Roboty i prace.djvu/162

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

kie stawiano przedślubne warunki. W towarzystwie męskiém zwano tego jegomości Zdzisiem tak powszechnie, iż wielu o nazwisku jego zapomniało... Zdziś mógł, zbliżywszy się do Piętki, odgadując po zwrocie jego lornetki cel ciekawości, objaśnić go najdokładniéj, iż panna Eulalija Hompesch była bliską kuzynką pana Julijusza Płockiego, że on był jéj jedynym opiekunem, że miała dalekich krewnych państwa Nurskich... (skład hurtowy towarów kolonijalnych i żelaznych), iż liczono ją na sto tysięcy rubli posagu, że grała na fortepijanie wybornie, mówiła ślicznie po francusku, i słynęła z charakteru łagodnego, ale razem nieugiętego. Miała być milcząca, w mniejszych rzeczach dająca się powodować, w ważniejszych energiczna... i t. d.
— Jakie są warunki do osiągnięcia tego skarbu wymagane, dodał Zdziś, o tém dotąd dowiedziéć się nie było podobna. Płocki, jak powszechnie utrzymują, człek sumienny, surowy, purytanin; obowiązki opiekuna bierze do serca, i będzie pewno trudnym w wyborze; takiemu jak on podobać się i zadowolnić wszelkie jego wymagania, to zadanie nielada.
Żelazny, Zdziś i Piętka patrzyli tedy zdaleka na piękną panienkę, a ostatni milcząco bolał zawczasu nad jéj losem.
Po ukończeniu piérwszéj części koncertu przechadzali się niektórzy, byli nawet tacy, którzy powychodzili, ścisk się znacznie zmniejszył. Cyrkulacyja w tłumie przywróconą została. Płocki,