Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Ramułtowie.djvu/80

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nie stracić i nie dać go w ręce tych, których uważają za swych przeciwników. Do tak wysokich celów... o jakich marzą — wszelkich środków użyć wolno; a teologowie stowarzyszenia znajdą wyborne argumenta na uniewinnienie. Wyższy cel oczyści nawet z szalbierstwa, z gwałtu zadanego woli i t. p.
— Wiesz kochany Sylwanie, że mi się słuchając ciebie na śmiech zbiera... odezwała się nie dając mu dokończyć Lelia. Hrabia Rzewuski, autor „Soplicy“, mówił jednemu z wyższych urzędników, jeśli się nie mylę p. B......wi, że zna dwóch śmiesznych (wyraził się ostrzéj) ludzi, z których jeden zawsze się czegoś boi, drugi wiecznie czegoś spodziewa... Wiadomo do kogo to było zastosowane. Ja znam dwóch takich co się wzajem straszą, sami nie wiedzą czém... jedni skrytą potęgą Lojoli... drudzy massonami i tajemniczemi spiski... W średnich wiekach można się było może obawiać takich machinacyj podziemnych, dziś to są straszydła na wróble... Jezuici chcieliby może udawać potężny zakon Lojoli i mają ogromne siły finansowe, które umiejętnie zużytkowują — a massoni i ludzie postępowi na jaw wyciągają wszystko, i bój musi się toczyć nie po ciemnych kątach, ale na szerokim placu pod słońcem jasném.
— Tymczasem, mówił Sylwan, jezuicka potęga, tak czy inaczéj się ona zowie, potęga wstecznictwa jest jeszcze wielka; wszystko co jest w posiadaniu mienia, władzy i intelligencyi broni monopolu.