Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Ramułtowie.djvu/109

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ków i krewnych, wiedziano tak dokładnie co panna Hanna miéć może po najdłuższém życiu ojca, po najdłuższém życiu (forma zwyczajna) babki, w ziemi i kapitałach jakby urzędownie stan ich majątkowy zbadano. Znano położenie dóbr, gatunek ziemi, dochody, ciężary i bilans wypadał tak świetnie, iż Hannę ogłoszono za najpiękniejszą — partyę, jaka się w tych czasach nastręczyć mogła. O Hannie mówiono téż czasami, lecz z pewném ubolewaniem nad wpływami, które — jak się domyślano, nad umysłem jéj zapanowały. Godzili się wszyscy na to, iż należało przez babunię oddziaływać na wnuczkę, starać się usunąć Lelię, a nadewszystko jéj brata i czuwać nad płochym Olesiem.
U pana prezesa wieczorem nazajutrz cichą radę złożono w kątku salonu — byli sami ludzie poważni.
— Jest to okoliczność, rzekł Paprzyca, na pozór małéj wagi — panna na wydaniu, lecz zważywszy towarzyszący jéj skład rzeczy... przedstawia się inaczej. W tym stanie społeczeństwa wojującym w jakim my się znajdujemy, gdy wszelkie siły gromadzić trzeba ku obronie porządku i zdrowych zasad — majątek stanowi dźwignię — wypuścić go z rąk ludzi dobrze myślących a dać we władanie tym co go przeciwko nam użyją — byłoby niedarowanym grzechem.
Panna musi wyjść za jednego z tych co do naszego obozu należą. Ręka jéj może być nagrodą za-