Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Przygody pana Marka Hińczy.djvu/8

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Albae gallinae filius...

Historyi bohatéra naszego początek był równie podziwienia godny, jak późniejsze jego losy, a wiadomo powszechnie, iż początek właśnie najtrudniejszą jest rzeczą... o czém i z toku powieści naszéj przekonać się łatwo, gdyby to axioma nowego potwierdzenia potrzebowało. Nie ulega wszakże wypadek ten najmniejszéj wątpliwości, gdyż on sam go był zwykł przyjaciołom w ten sposób opowiadać, chociaż nie było się tak dalece z czém chwalić.
Rodziców straciwszy, pono w pieluchach jeszcze, z jakiéjś gorączki zaraźliwéj, dostał się siérota opiekunowi, który niedobitki mająteczku roztrwonił i zmarł. Gdy się to stało, chłopak nie miał nad lat cztery czy pięć. Ani domu, ani łomu, ani rodziny, ani opieki, ani żadnéj rzeczy, którą w naszym stanie społecznym i uporządkowanym, potrosze mają wszyscy; że jednak są u nas poczciwe dusze, a nawet między temi rodzinami, które