Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Przed burzą.djvu/86

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Na trzask drzwi nadbiegła Małuska — chciała się dowiedzieć, co się stało, lecz kucharka ze strachu i wzruszenia nie rychło odzyskała mowę.... Posypały się potém słowa przerywane chwytaniem się za głowę i piersi. Małuska tyle tylko zrozumieć mogła, iż u pana Kaliksta w niebytności jego rewizya się odbyła.... Z tego domyśleć się trzeba było — że albo młodzieniec uszedł i skrył się, czując się winnym, albo go już aresztowano.
Biedna ciotka, acz nie była wcale wtajemniczoną w to, co Brenner robił i czém się zajmował, załamała ręce, nie wiedząc sama, czy ma o tém oznajmić Julii czy nie. Przeczuwała, jak okropne wrażenie ta wiadomość zrobi na niéj, choć nie domyślała się wszystkich następstw jéj i — wniosków.
Julia już i tak dzień cały chodziła, coraz bardziéj ku wieczorowi będąc rozgorączkowaną i niespokojną.... Wchodzenie i wychodzenie ciotki, szepty z kucharką jakieś w niéj podejrzenia budziły. Co tu było począć?
Małuska jeszcze w kuchni była, gdy ztąd usłyszano wyraźnie zamykanie drzwi — potém upłynęła chwila jeszcze (jak się późniéj okazało, pieczętowano je) i na wschodach dały się słyszeć kroki. Czterech gości niespodziewanych schodziło na dół.... W kamienicy — gdzie się już rozeszła wieść o policyi, cicho było jakby mak siał. Józiek, który miał niezupełnie czyste sumienie, zaszył się na wyżki nad Aramowicza składem i przycupnął.
Jedna Noińska, trochę brawując a nie mogąc się oprzeć wrodzonéj ciekawości, stała w bramie, dzieci zapędziwszy do stancyi. Frycek i reszta jéj potomstwa nagradzała to sobie, siedząc w oknie z poprzypłaszczanemi o szyby nosami.
Policya uroczyście zeszła do bramy, przeprowadzona przez Dygasa.... Milczenie trwało jeszcze może, dopóki nie doszła na dobre staje, a tuż, wszystkie drzwi razem otwarły się z trzaskiem i jak burza wysypały się dzieci i starzy w bramę.... Aramowicz z całym dworem, Noińszczuki, sam kulas nawet, pierwszy czeladnik,