Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Poezye i urywki prozą.djvu/117

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Polonez.


Czy słyszysz, jak dźwięki płyną?
Głucho, naprzód przytłumione,
Wpół się ozwą — to zaginą
Gdzieś na wiatrach uniesione,
To głośniejsze żywiej brzmiące
Śpieszniejszą lecą koleją
I jak błyskawice drżące —
Raz po razu płomienieją!
To grzmotnemi huki głośne
Strachem przejmują i trwogą,
To słodkie, ciche, miłosne
W dumań przestrzeń pędzą błogą!
Na ich łonie, jak kwiat z ziemi
Wytryskuje śpiew dźwięczący
Słowy, tony wskroś równemi,
Jak srebrną rosą świecący...
Słyszysz! oto polski taniec
Zda się nie dla żywych grany,
Bo z ziemi naszej wygnaniec
Wstać z mogiły musi w tany.
Ej! polskiego! aż grobowe
Od lat secin mchem obrosłe
Wzniosą się wieka trumnowe,
Wstaną postacie wyniosłe!