Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Poeta i świat.djvu/96

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
XIV.
Cztery lata.
Czego nie kosztował?
Kochanowski, Fraszki. III. I.

Potem chodził jeszcze Gustaw wszystkich nauk próbować, lecz na każdej się oszukał.
Pod poważnym płaszczem historji znalazł suchą mieszaninę dat, nazwisk, erudycji, bajek i chronologicznych kłótni, która mogła próżną tylko głowę napchać niepotrzebną kupą nazwisk, bez żadnej korzyści moralnej, bez widoku i celu. I żałował, że zamiast tego wielkiego obrazu, którego tylko nieforemne kreślą rysy, żałował, że nie dają młodzieży biografji osób, którychby sprawy miały jaki związek z dalszem ich przeznaczeniem, biografji osób niższych stanem, a szlachetniejszych charakterem, osób, które nie są w historji, a zasługują należeć do niej więcej od innych ludzi, których położenie na świecie umieściło w dziejach, którzy mieli za sobą drogo kupioną sławę, a źle użyte talenta. Kto się zbuduje z tego, że Aleksander Wielki upił się przed śmiercią, że zajrzawszy w Djogenesową beczkę, zażądał być nim, gdyby nie był sobą, co miało znaczyć: że gdyby nie był tak sławnym, jak był, chciał mieć przynajmniej tyle sławy, co Djogenes? Kogo polepszy przykład