Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Poeta i świat.djvu/158

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

widząc złem okiem, stronili od niego. A tak ci, którychby on żądał, jego nie chcieli, ci się tylko cisnęli, których odpychał.
Wówczas jak pustelnik zamknął się Gustaw w domu, obsadził książkami i pracował, uczył się, pisał, nie dając spoczynku głowie, aby się próżne serce nie odezwało. Lecz napróżno dusza jego nurzała się w Lecie nauk, ciało wzywało do świata. Walczył z ciałem, opierał mu się i oparł, na chwilę!
Nic ciekawszego pod względem chodu, działań i skutków, nad to wieczne działanie i oddziaływanie ciała i duszy w człowieku. Jest ono najwyraźniejszym dowodem bytności dwoistego pierwiastku w tem stworzeniu, której jednak zaprzeczają!!! pokazuje stosunek sił ich wzajemnych i czyni często z życia długą i nieznośną walkę. Dusza i ciało, dwa te pierwiastki są sobie przeciwne jak ogień wodzie, a jednak połączone tak ściśle, tak nierozerwanie, że jedno z nich na ziemi bez drugiego obejść się nie może. Ziemia, do której należy ciało, potrafi powiedzieć ludziom, co się z ich ziemską dzieje powłoką, kiedy z niej dusza wystąpi; lecz któż powie, co się wówczas dzieje z duszą, kiedy emancypowana wyrywa się z więzów, zwycięska lub spodlona, czysta lub cięższa od kału ziemi, w którym się tarzała?
Każdy jednak kto wierzy w duszę, musi