Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Podróż króla Stanisława Augusta do Kaniowa.djvu/56

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

usznice. Pora była wietrzna i przykra dla tych zwłaszcza, co konno lub w powozach odkrytych podroż odbywali.
W Michalinie u podkomorzego Buskiego przeprzężono konie, i po śniadaniu ruszono do Beresteczka. Tu powitali króla w austerji studenci ze szkoły Ks. Trynitarzy, rabbin imieniem kahalu, i mieszczanie z chlebem i solą. Cała ludność miasta wysypała się dla widzenia króla i tłumy były ogromne, choć osada nie wielka. Do Kozina trwała podróż do godziny siódméj wieczornéj, tu już p. Darnowski kasztelan Konarski na przybycie królewskie w ulicy długiéj ludzi z wachlami zapalonemi porozstawiał i przy biciu z dział i muzyce do dworu gościa wprowadził. Nastąpił bardzo opóźniony obiad, z którym na powozy wlokące się z tylu oczekiwano i po nim dwór rozlokowany w pałacu, oficynach, i zameczku odległym nieco, udał się na spoczynek.




Wracamy znowu do hr. Platera, którego dziennik od Kozina rozpoczyna się po przerwie