Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Podróż króla Stanisława Augusta do Kaniowa.djvu/223

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

kryjomo powrócony przez zemstę niegodziwość tę popełnił. Bądź co bądź jednak, gdy pewnie winowajca, jeżeli tylko przekonanym zostanie, nie ujdzie kary śmierci zasłużonéj, ta najprędzéj zapobieży dalszym konsekwencjom, które ponieważ na rezonowaniu, obzieraniu miejsca pogorzeliska, opatrzeniu domów krukami i kubłami wody pełnemi, rewidowaniu nakonioc po całém miasteczku włóczęgów i żadnego pana nie mających ludzi, całe rano zabawiały, zeszli się wszyscy w Kaniowie mieszkający do zamku przed samym obiadem, wraz z senatorami Kijowskiemi. Roztargnione i zmartwione umysły przypadkiem nocnym, potrzebowały koniecznie takiéj czasu obiadu rozrywki, któraby troskliwym myślom dywersją uczyniła. Dogadzając w téj mierze powszechnéj potrzebie, doniósł N. Panu jmks. biskup Naruszewicz, jak dla zabawy swéj, N. monarchini postąpić kazała na granicy, z wielkim koniuszym Naryszkinem z Kaniowa powracającym do Kijowa. Naprzód tedy zatrzymano go z wielkiém jego podziwieniem koło domu, gdzie była kwarantanna dla podejrzanych o zapowietrzenie i tu, że świadec-