Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Podróż króla Stanisława Augusta do Kaniowa.djvu/216

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

daje Plater, czule bardzo przyjął odmówioną sobie zrana audjencją, chcąc to za złe mieć królowi, że czasem i stołem swoim nie podług widzi mi się każdego rozrządza, ale wedle własnéj swéj woli; — chociaż byłby sobie rzeczony p. sędzia i umartwieniu swemu skutecznie zapobiegł, gdyby się był zapytał mieszkających w Kaniowie o wydanym raz na zawsze N. Pana rozkazie, nie inaczéj prezentowania się nowo przybyłym jak po obiedzie. Może téż czułość rozdrażniona niespodzianém odmówieniem uspokojonąby w p. Bnińskim została, gdyby się dowiedział, że przed dziesięcią dniami toż samo i księcia Sapiehę generała artylerji spotkało, a z tego powodu przypomniany wierszyk: gaudiam est miseris, socios habuisse doloris, ułatwiłby połknięcie pigułki, która nadal skutecznym będzie lekarstwem przeciwko chorobie kraju naszego, i téj zwyczajnéj w obywatelach fixacji, aby król Polski nie miał być panem swéj woli i swych godzin, a z tego względu gorszym był stan jego od najmniejszego pana i gospodarza domu.»
Na obiedzie byli domowi kasztelan Biecki,