Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Podróż króla Stanisława Augusta do Kaniowa.djvu/208

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

słomiany praczkarni w momencie okryła ogniem. — »
Król starał się przyjść w pomoc pogorzelcom i po strachu nocnym wrócił spokój na nowo. Po obiedzie pożegnał N. Pana ks. Józef Lubomirski na kilka dni wyjeżdżający do Kijowa dla swoich interesów z listami rekomendacyjnemi od króla. Po obiedzie expedjowano kress do Warszawy. Tegoż dnia obywatel województwa Kijowskiego p. Konopacki ofiarował do skarbca królewskiego szablę starożytną, na któréj główni złotem wyryta była pogoń litewska, nazwisko Jagiełły i rok 1414. Imie króla dozwalało się domyślać, że do niego należeć mogła.
W sobotę rano mimo przykrego wiatru, król przez trzy godziny używał przechadzki, oglądając piękne okolice, wrócił dopiéro na godzinę obiadową.
Obiad, mówi diarjusz nasz, w swojéj był zwyczajnéj porze, a czasu onego, o wielorakich gdy się mówiło narodach, zdaniem powszechném zdecydowaném zostało, że co do charakteru i użyteczności, najmniéj w towarzystwie ludz-