Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Podróż króla Stanisława Augusta do Kaniowa.djvu/190

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

którego atak był się zaczął skarżyć król, transpiracją rozpędzonym został. W czasie téj jazdy przybili się do brzegu ks. Józef, oba książęta de Ligne młodzi i hr. Dillon, którzy o dziesiątéj zrana z Kijowa wypłynąwszy przez środę i całą noc wodną podróż odprawując, we 24 godzin w Kaniowie stanęli. Na szesnaście mil drogi a jeszcze z najpiérwszą wiosenną wodą, nadto żółwim krokiem podróż ta odprawioną była, a to doświadczenie uczy jak mały jest spadek dnieprowy między Kijowem a Kaniowem w proporcji Dźwiny, po któréj w równym czasu przeciągu można pewnie zaraz po lodach w pół godziny milę upływać.»
Goście pomnożyli towarzystwo obiadowe zwyczajne, a po kawie cicha i piękna pogoda skusiła N. Pana mimo zwyczaju wyjść na przechadzkę dla oglądania statku, w którym ks. Józef z cudzoziemcami przypłynął. Tu znowu widok góry i towarzystwa na niéj zebranego zachęcił do wstąpienia na nią z całą kompanją dla przypatrzenia się tańcom mołodyc, to jest kobiét kozackich.
Podczas wieczerzy szczególniejszą rzecz opo-