Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Ostatnia z xiążąt Słuckich Tom 3.pdf/97

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zwyciężenia, wymyśléć nie mogli; ba nawet zgodzić się o to, jak napadać, na kamienicę.
Ku południowi nadszedł Biskup Gedrojć z PP. Zawiszami, tentując o zupełną zgodę. Ale napróżno podawano warunki różne, gdyż Jan Karol zdawało się, ośmielony wczorajszém wahaniem się Wojewody, na nic przystać Kasztellanowi nie dozwolił, Kasztellan za się jak wczoraj, na Xiężnę wszystko zdawał. W ciągu tego dnia, nie ustawały propozycje ze stron obu, ale bezskuteczne. Nie tak to łatwo było, zajątrzonych zbliżyć i do zezwolenia na jedno sprowadzić, widoczném jednak okazywało się, że mimo trwającéj nienawiści, znużone strony obie, pragnęły pokoju i zgody, bodaj powierzchownéj tylko.