Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Ostatnia z xiążąt Słuckich Tom 1.pdf/191

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Xiąże Janusz nie był obcym swéj żonie. Gdy, co więcéj, powiedziano jest w umowie, iż Xiężna, nie przymusem i siłą (co słuszna) lecz z własnéj woli i natchnienia, gdy się za X. Januszem zdeklaruje, ma być daną mu za żonę; sprawiedliwa jest dozwolić mu starać się o to, aby jéj łaskę i affekt pozyskał.
Kasztellan zimno całego perjodu medjatorskiego z zwykłą Lwu Sapiezie płynnością, wycedzonego powolnie, wysłuchał, a po chwilce rzekł.
— Nie potrafim się zrozumiéć, Mości Kanclerzu — bo z inszego punktu rzecz widzimy. Wy obstajecie za umową pisaną?
— Wyście ją sami podpisali?
— Zrobiłem to nieuważnie i nieprawnie, prośbami i naleganiem zmiękczony, a raczéj braterskiém zobowiązaniem się zmuszony — rzekł Kasztellan — W tém chętnie przyznaję się do błędu i winy — i chcę się poprawić. Umowa ta nie ważna.
— Wy więc, spytał Lew Sapieha, za nieważną całkiem uważacie tę umowę? Wy do-