Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Ostatnia z xiążąt Słuckich Tom 1.pdf/189

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zgodnie, da Bóg, rozwiąże i ukończy. Smuci się i trapi sam P. Wojewoda Wileński, iż tak szkodliwe zajście rozdziela go — z P. Kasztellanem i zacną rodziną JMości, ale ufa zawsze Jego sercu, iż potrafią się spory z powszechném obu stron zaspokojeniem skończyć. Wiadoma, mówił daléj Lew, jaka była umowa, ś. p. brata Jego i Waszego względem oddania Xiężnéj Słuckiéj pupilji Ich, za Xięcia Janusza syna P. Wojewody —
Tu Lew Sapieha powolnie i dobitnie byłby daléj swój urzędowy wykład rzeczy ciągnął, gdyby mu żwawo Jan Karol z żołnierską popędliwością nie przerwał.
— Pan Wojewoda Wileński próżno w tę umowę bije, ona jest przeciwną prawom Kościelnym i W. X. Litewskiego i do skutku przyjść nie powinna, nie może. Nie przyjdzie! dodał kładnąc mimowoli rękę na szabli.
— Nie dla wszystkich, odpowiedział Abramowicz, prawa Kościelne są obowiązującemi.
— Lecz dla wszystkich sądzę, rzekł Jan Karol dumnie, obowiązującemi są Litewskie, które równie małżeństwa między blizkiemi zaka-