Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Odczyty o cywilizacyi w Polsce.djvu/149

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

cę i owsy, w takie same składano brogi i stogi....
Są to jedne z największych zabytków starożytności, choć w archeologii krajowéj miejsca zająć nie mogą.
Gospodarstwo téż rolne mniejsze było niż dziś, i ziemi daleko mniéj uprawiano; głównym dochodem były barcie z ogromnych lasów, chów bydła i koni, a kmieć nie był téż obciążony zbytnią pracą, bo jéj pan nie potrzebował. Rychléj go ucisnęła robota około mostów, grobli, sypania walów i publiczne ciężary. Głównym dochodem z ziemi było, co dawały lasy, zwierz i skóry jego, bobry, ryby i pszczoły. Przemysł i handel w kraju tak na wojny i łupieże wystawionym, zakwitnąć nie mógł w téj epoce; nie była jednak bez nich Polska, choć cudzemi rękodziełami żywiła się po większéj części i nie swoim rzemieślnikiem posługiwała. Po miastach dość było Niemców, którzy za warsztatami siedzieli, a mało rzemiosł wiejskich sprawiali sami kmiecie. Do tych należało kołodziejstwo piastowe, ciesielka, stolarstwo, i mało może więcéj ręcznych robót, które ówczesne wymagało gospodarstwo.