Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Odczyty o cywilizacyi w Polsce.djvu/147

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nad sobą nie uznawali duchownéj. Jasna jest, że to byli poprzednicy tych, którzy późniéj w Czechach, pierwsi domagać się zaczęli swobody sumienia i tłumaczenia pisma. Wygnano ich z miast i kraju, ale ziarno rzucone jeśli nie u nas, to gdzieindziéj puściło odrośle.
Wszakże i tu wśród gorących a posłusznych katolików, których żarliwość modlitwy od ziemi porywała, zjawili się mało późniéj równie żarliwi tłumacze słowa Bożego wedle własnego rozumu, i posunęli swobodę sądu do ostatniéj granicy.
Nie zapominajmy, że najzuchwalsze z nowych wiar na naszéj zrodziły się ziemi, i Bracia polscy w XVI w. doszli do śmiałości w wierze, jakiéj na owe wieki nie było przykładu. Tak charakter nas narodowy daleko unosił, gdy szło a wielkie prawdy zaświatowe.
W ludzie prostym, który nie łatwo i powolnie się nawracał, zabytki przedchrześciańskich wierzeń, bardzo niedługo się utrzymały. W Czechach wprzód od nas ochrzczonych, w XI wieku jeszcze pod drzewami składano ofiary; u nas pozostały obchody Marzanny, Kupały, podania o czarownicach, upiorach, wilkołakach, rusałkach. Daleko późniéj jesz-