Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Odczyty o cywilizacyi w Polsce.djvu/136

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Piechotni z kuszami i łukami zwykle od boku, z zarośli ostrzeliwali nieprzyjaciela, a rzadko kto prócz ciężko w stal zakutych, placu im dotrzymał. Gmin ciurów wielki, który wlókł się za wojskiem, dobijać tylko, łupić, wiązać i imać jeńców był przeznaczony.
Pomimo trudności uregulowania takiego pochodu wojsk, był pewien szyk bojowy, był podział na chorągwie główne i stojące w odwodzie, były zasadzki, pewna strategia i obrachowanie. Wojska szukały ściany jakiejś, o którąby się warownie oprzéć mogły: wybierały położenia miejsc, strzegły takich, w których łacno osaczone zewsząd być się lękały. Rzeki przebywano wpław najczęściéj z tatarska, lub szukając na nich brodów, które szpiegowie miejscowi tykami wyznaczali. Lecz czemże była wojna ówczesna w ogóle: — napadem i łupieżą, niespodzianem wtargnięciem i ucieczką. Rzadko podbite kraje długo się w jedném ręku trzymały, chyba je wprzód spustoszono i z ziemią zrównano grody, a mieszkańców mieniając, uprowadzano w niewolę.
Najpierwsze grody obronne wznosiły się w widłach rzek, na naturalnych usypach zie-