Strona:Józef Ignacy Kraszewski - O pracy.djvu/31

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

co piękniejsze bydle wychował lub orał lepiéj i prędzéj, rozdawano nagrody. Cobyście powiedzieli na to, żeby temu co nie pracował i nie umié orać porządnie, dano nagrodę? Musielibyście osądzić, że nie wart był nagrody, bo na nią nie pracował, gdy ten co otrzymał, musiał się mozolić, aby na to zasłużył.
Próżniak, który nagrody nie dostał, mógłby powiedzieć, że i on tych stu złotych potrzebuje także, więc mu je dać należało. Ale nie w tém rzecz, bo gdyby był chciał, a pracował, i on by sobie nagrodę mógł zarobić; a ten co ją wziął, został słusznie zapłacony za trud, gdy próżniak wolał na piecu leżeć i nic nie robić. Dodaćby jeszcze można, że próżniak choćby dostał sto złotych, toby z nich poczciwego użytku nie zrobił; kiedy pracowity człowiek i oszczędny, nie straci ich, ale pomnoży.


Tak samo i z innemi rzeczami na świecie się dzieje. Człowiek pracowity, pilny, stateczny, nabywa wiele rzeczy, których nigdy próżniak mieć nie będzie, bo on swoją pracą tworzy wiele pożytecznego i przysługuje się wszystkim; każdy go potrzebuje, każdy mu rad, a po próżniaku nic nikomu, tylko ciężar.
Ludzie więc wypłacają się pracowitemu, który może dojść gdzie tylko zechce, i nie ma słusznéj przyczyny, żeby ten co pracuje, nagrody ustępował temu, który nic dla nikogo nie robi: chybaby to uczynił z miłosierdzia i litości.
Nagroda jest pożądana jako cena pracy i zasługi; nie odpowiada zawsze wartości tych usług, ale nie daje się samemu człowiekowi tylko jego robocie, i nie chodzi o to, kto zrobił, ale co zrobił.


Nagrody, które rozdają pracujacym, są téj saméj natury co nabytek, jaki sobie człowiek przy-