Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Niebieskie migdały.djvu/101

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Mąż Stasi musi być moim przyjacielem i pomocnikiem, radą... Chciałbym dla niéj znaleźć takiego po myśli mojéj człowieka...
Gdyby Żabicki miał cokolwiek oprócz nauki i fantazyi zostania doktorem... to bardzo dobry i przyjazny mi człowiek... ale na niego rachować niepodobna....
Mangold ma reumatyzmy i co rok musi jeździć do Karlsbadu, — jeśliby uchowaj Boże, nas osierocił — w istocie miałbym kłopotu trochę z tą rezydencyą w Jezioranach, bo to ładne i miłe... ale nie umywało się do Samoborów.... Dwa domy takie utrzymywać niepodobna... dać znowu spustoszeć nie godzi się — kiedyś się to przydać może. Z tém to prawdziwy być może frasunek dla mnie, bo i Elsa będzie naturalnie chciała, żeby Jeziorany nie zostały zaniedbane... Ale jakże dwa takie utrzymywać dwory, ludzi tylu... bez zajęcia! Nie! niech mi Elsa daruje, na to się zgodzić nie mogę... W żaden sposób! Muszę być oszczędnym.... wydatek ogromny, bezpotrzebny.... Myślę, że w takim razie najlepiéj będzie powoli i stopniowo Jeziorany opuszczać... nie zupełnie. Zachowam dom... są tam ładne rzeczy. Niektóre możnaby przewieźć do Samoborów... Obrazów kilka wezmę i miejsca na nie znajdę....
W sali jadalnéj trzeba będzie koniecznie portretu mamy, a późniéj i naszych dwa.... Zamówię u Amerlinga. Elsa w białéj koronkowéj sukni...